Dnia 01.03.2016 w drodze do szkoły około godz.09:00 doszło do wypadku, w skutek którego w szpitalu zmarł nasz kolega i przyjaciel, Mateusz Mesjasz.
Był sympatyczny, lubiany przez wszystkich, obowiązkowy, punktualny, pracowity, chętnie dzielący się swoją wiedzą, służący pomocą, zarażający uśmiechem.
To zaledwie cząstka tego, co możemy powiedzieć o Mateuszu, naszym przyjacielu, który odszedł od nas tak niespodziewanie, stanowczo zbyt szybko!
A przecież miał tyle pasji i planów życiowych. Był doskonałym kandydatem na inżyniera, pamiętamy z jaką pasją budował swoje inteligentne maszyny, z jaką ciekawością śledził nowinki techniczne.
W przyszłym roku miał zdawać z nami maturę i egzamin zawodowy…
Los chciał inaczej.
Mateusz – Przyjaciel – zostawił ból, pustkę, wspomnienia i pytanie: Dlaczego?
Czy Bóg potrzebował pilnie specjalisty mechatronika?
Jeśli tak, to wybrał najlepszego z nas. Pozostaje nam, powiedzieć tylko: Mateusz!
Zostaniesz na zawsze w naszej pamięci i naszych sercach…
NON OMNIS MORIAR
Spoczywaj w pokoju! Nigdy o Tobie nie zapomnimy!