Jesień nas nie rozpieszcza. Niskie temperatury, deszcze, mało słońca nie zachęcają do wyjścia z domu, nie mówiąc o dalszych wyjazdach.
Mimo to klasa II a/dT podjęła wyzwanie i 6 października o wczesnej godzinie porannej (odjazd pociągu z Częstochowy o godz. 5.20) wyruszyła na podbój Krakowa. Opiekunem grupy i jednocześnie przewodnikiem w jednej osobie był pan profesor Krzysztof Rorat, zaś dzielnie wspierała go nasza "kochana" wychowawczyni pani profesor Irena Cichecka.
Zaraz po przyjeździe do grodu Kraka udaliśmy się w kierunku Kopca Kościuszki. Po drodze podziwialiśmy urokliwe Planty, zabytkowe uliczki miasta, na dłużej zatrzymaliśmy się na Kazimierzu. Następnie po godzinnej marszrucie dotarliśmy na wspomniany Kopiec, by z jego szczytu podziwiać przepiękną panoramę Krakowa. Warto dodać, że pogoda tego dnia nie zawiodła, było wprawdzie wietrzenie, ale słonecznie.
Kolejny punkt programu wycieczki obejmował siedzibę polskich królów – Wawel. I tym razem pan profesor Rorat udowodnił, że pokonanie przez niego kilkukilometrowej trasy to "pan Pikuś". Zmęczenie dało się wielu tak we znaki, że tylko nieliczni zwiedzili katedrę, Dzwon Zygmunta oraz krypty wawelskie.
Czymże byłaby wycieczka do Krakowa bez możliwości zakupu symbolicznych pamiątek.?! Spokojnie, o to zadbali nasi opiekunowie, prowadząc nas do sukiennic na rynek Starego Miasta. Czego tam nie było… dzwoneczki, kubraczki, pierścionki, kierpce… Zasobność portfeli malała z minuty na minutę.
Całe szczęście wycieczka dobiegła końca. O godzinie 18.25 pożegnaliśmy Kraków, lecz z nadzieją, że przyjedziemy tu ponownie za rok.
Uczniowie kl. II a/dT